,18 czerwiec: Wyjeżdżamy ok. 6 rano w zupelnych jeszcze ciemnościach ze stacji misyjnej do oddalonego o około 70 km Parku Masai Mara - największej atrakcji turystycznej Kenii, tu właśnie bogaci turyści przyjeżdżają na "safari" (co w języku suahili oznacza : podróż ). Jedziemy jeepem z misji. Ze mną (zobacz zdjęcie obok): kierowca Walter , mama Ester (która od 40 lat pracuje w stacji misyjnej-opiekowała się wieloma dziećmi misjonarzy szwedzkich) oraz księgowy misji Samuel (nie ma go tu na zdjęciu).
Park jest potężny, sawanna, wiele razy dech mi zapiera: Boże jak Ty to cudownie stworzyłeś!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz