niedziela, 8 maja 2011

PIERWSZY TYDZIEN W KENII

Pierwszy tydzień w Kenii za mną!
Jestem w zachodniej Kenii w miasteczku Homa Bay , które leży nad drugim co do wielkości zbiornikiem słodkowodnym świata Jeziorem Wiktorii.

Od kilkunastu laty Rotary Doctors Sweden ma tu swój projekt.
Jednym z problemów Kenii jest brak lekarzy w mniejszych miejscowościach i wioskach. Dużo lekarzy zaraz po studiach wyjeżdża za granicę ( Wielka Brytania, USA ), gdyż w Kenii zarobki i możliwości rozwoju zawodowego są bardzo małe. Lekarze, ktorzy zostają w kraju, wybierają pracę w dużych miastach – w rządowych lub prywatnych szpitalach.

Przez 6 tygodni będę tzw.“jeepdoctor”. Mieszkam w mieście Homa Bay, a w każdy dzień tygodnia -od poniedziałku do piątku - jeździmy jeepem do małych, oddalonych od miasta wiosek. Tylko doktor jest nietutejszy, a w zespole mam : kierowcę Yusuf ( który też wydaje pacjentom zaordynowane przeze mnie leki), pielęgniarka Phylis ( pracuje ze mną , tłumaczy,szczepi dzieci,bada ciężarne ) i doradca HIV Janet (testy na HIV, malarię, planowanie rodziny).

Wtorek był pierwszym dniem pracy!!!! Caly spanikowany!!! Na całe szczęście pojechała ze mną w teren lekarka ze Szwecji Christina ( ona pracowała tu przede mną ostatnie 6 tygodni, a wczoraj wyjechała już do domu). I to bardzo pomogło, bo tu jest zupełnie inny poziom opieki, diagnostyki, nawet kontaktu z pacjentem. Do dyspozycji mam stół (ławkę szkolną), swój stetoskop, latarkę, termometr, ciśnieniomierz i czasem leżanke do badania ( w większości miejsc pacjent kładzie się na materacu na ubitej ziemi ). Z badań możemy wykonać test na malerię i na wirusa HIV.


W środę pojechałem już sam. Miałem 42 pacjentow! W tym 2 młode osoby z goraczką 40 stopni, wymiotami, biegunką, bólami w klatce piersiowej. Położyli ich na podłodze w klinice ( tzn. chatce z gliny ), a w tym samym pomieszczeniu mialem innych pacjentow, obok pielęgniarka badała ciężarne kobiety i szczepiła dzieci. Nikomu ( poza mną! ) ten chaos wydawał się nie przeszkadzać!


W czwartek najbardziej wstrząsające było zobaczenie 5tygodniowego noworodka. Przyniosła je do kliniki babcia. Mama umarła z powodu AIDS 5 dni po porodzie, tato też pozytywny na wirusa HIV uciekł z wioski. Babcia zaopiekowała się dzieckiem. Dziecko płakało z głodu. babcia nie miała pieniędyz na krowie czy kozie mleko, więc zaczęła ją przystawiać do swojej piersi!
3 tygodnie temu to dziecko ważylo 2.5 kg, a dziś1,7 kg………. Dziecko jest strasznie chude, skóra pomarszczona, jakby skóra starego człowieka……




Babcia dostała od nas 8 zł na dojazd do szpitala ( ok.50 km).
Ma przyjść z tym dzieckiem do nas za tydzień. Juz kupiłem dla niego puszkę mleka NAN1 ( które tutaj jest bardzo drogie – rarytas, puszka kosztuje 750 szylingow ( ok.30 złotych, a pięlęgniarka zarabia 300 szylingow dziennie). Bardzo chciałbym, aby to dziecko przeżylo. Moja bardziej doświadczona koleżanka Marjon mówi, że nie ma ono najmniejszych szans.

W piątek widziałem też niedożywione dziecko 7,5 miesiaca – waga 2,5 kg!!!!

Pierwszy tydzien przeżyłem.

Teraz zaczyna sie nowy tydzień z kolejnymi wyzwaniami.

2 komentarze:

  1. Hej Remik! Inte lätt att läsa polska men har försökt översätta några rader av det du skrivit ovan o förstår att du har mött endel som inte är vanligt i Sverige o säkert tar tag i hjärtat. Förstår om du i första hand bloggar på polska så din familj o vänner där har kontatk, jag skriver mest här för kul så du ser att jag i alla fall försökt följa med dej i bloggen:)
    Allt gott!
    Malin

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj !!
    Zagladamu tu prawie codziennie odkąd dostałam adres Twojego bloga:)

    Trzymam za Ciebie kciuki
    buziaki i uściski
    Ola

    OdpowiedzUsuń